- Luavia jeszcze nie wróciła?- spytała nieco zaniepokojona Valeria
- Po tym jak na nią nakrzyczałaś?- zaczęła Ridiana
- Rid, przecież to jeszcze dziecko! Ona nie wie co to znaczy prawdziwa miłość!- usprawiedliwiała się Valeria
- No właśnie. To jeszcze dziecko. To wcale nie znaczy, że masz na nią krzyczeć i zachowywać się jak nadopiekuńczy rodzic!- zbeształa ją
- Rid, nie rozumiesz mnie! Ona nie może być z tym chłopcem!- gorączkowała się anielica
- Ale o co ci chodzi? Przecież jest aniołem, więc co jej grozi?- Ridianę rozśmieszyło trochę podenerwowanie Valerii
- A skąd masz tą pewność, że nim jest?
- No.. Luavia tak twierdzi- powiedziała zdezorientowana
- Luavia też twierdzi, że znalazła miłość swojego życia- Val przewróciła oczyma
- A co jeśli tak?
- Ty naprawdę nie wyczułaś tej ciemnej aury, gdy gadałaś z tym chłopakiem?- podniosła brew
- Wydawał się miły- powiedziała bez przekonania
- Ech. Martwi mnie jeszcze jeden fakt. To mało prawdopodobne, że ten chłopak jest aniołem, a już napewno nie jest człowiekiem- Val zaczęła rozmyślać na głos
- No, ale skoro nie byłby ani tym ani tym to..- ucięła po chwili Rid. Nagle jej oczy się rozszerzyły
- Myślisz, że on jest..- zaczęła
- Tego nie jestem pewna, ale niestety wszystko na to wskazuje- zaniepokoiła się Val
- Ale czego on może chcieć od Luv? - Ridiana wpadała w coraz większą panikę
- Tego też nie wiem, ale jedno jest pewne. Musimy ją odnaleźć i ostrzec przed... nim- Valeria położyła nacisk na ostatnie słowo
**************
- O co ci chodzi, demonie?- spytał gniewnie Ectavius
- Proszę, nie tak oficjalnie. Jestem Rademesus- mruknąłem spokojnie- A ty powinieneś dowiedzieć się prawdy na temat owej Sary
- Co to za sztuczki?! Przejdź do rzeczy!- poganiał mnie
- Musisz wiedzieć po prostu, że ta słodka i uczynna Sara z początku była zwykłą..- nagle dziewczyna mi przerwała
- Dosyć! Co jak co, ale jak zaraz ma się wydać to wolę, by Ellington dowiedział się tego z moich ust a nie z twoich!- zaczęła stanowczo, a potem umilkła
- No dalej, Sarino. Powiedz to. Powiedz jaką byłaś kiedyś szmatą!- zaśmiałem się
- Zamilcz!- załkała- To prawda, ale to było dawno. Już mam tą drogę za sobą!
- Więc jednak Rademesus miał rację- westchnął z zawodem Ellington
- Ectaviusie...- zaczęła
- Dlaczego nic mi nie powiedziałaś?! Dlaczego, Saro?! Myślałem, że jesteś takim samym aniołem jak ja! A tak naprawdę zawsze byłaś zakłamaną anielicą ze skłonnościami do zabaw z demonami! -krzyczał zawiedziony Ectavius
- Ectaviusie, wiem kim byłam, ale się zmieniłam! Proszę, wybacz mi!- rzuciła mu się zapłakana na szyję- Błagam, nie daj mi odejść!- chłopak odepchnął ją
- Wiesz co, byłbym w stanie wybaczyć ci wszystkie twoje występki, ale ty tak po prostu to wszystko przede mną zataiłaś! Jak mogłaś!
- Ell, wybacz mi! Ja wiem, że nie powinnam- schowała głowę w dłoniach. Ell spojrzał na nią z lekkim politowaniem- Nie powinnaś- rzekł chłodno ku mojemu zdziwieniu i zostawił dziewczynę samą. Sara wyciągnęła rękę w jego stronę, jakby chciała go zatrzymać, ale po chwili się wycofała i padła zapłakana na kolana. Podszedłem do niej z zadowoleniem na twarzy
- Mówiłem, że jesteś słaba, kochanie- wyszeptałem jej do ucha- A ty mówiłaś, że ja jestem- zakpiłem, a ona odwróciła wzrok. Uklęknąłem naprzeciwko niej i uniosłem jej głowę. Nie będzie mnie lekceważyć.
- Wyrażanie własnych emocji nie należy do naszych słabości. Wiesz jacy są ludzie słabi? Bezbronni. Niepewni- szeptałem przy jej twarzy- Tacy jak ty! - wstanąłem nad nią i odwróciłem się do niej tyłem odchodząc kilka kroków- A wiesz jacy są ci silni? Pewni siebie. Wpływowi. Tacy jak ja!- dumnie poprawiłem kołnież
- Wiesz na czym polega rzecz? Wszyscy się ciebie boją, dlatego czują do ciebie respekt!- załkała
- Strach to jedyna pewna droga, Sarino- odpowiedziałem
- Ale to nie jest wpływowość!- krzyknęła
- Nie ważne co to jest! Rzecz w tym, że ,zawsze będą czuli przede mną respekt, rozumiesz?!- odwróciłem się w jej stronę i krzyknąłem
- Oni to robią, bo się ciebie boją! Tak naprawdę mają cię za złośliwego pajaca, który nie potrafi panować nad swoimi emocjami, ale ja się tego pajaca nie boję!- wysyczała patrząc mi prosto w oczy. Głupia zdzira. Nie dam jej tej satysfakcji
- Powtórz to!- podszedłem do niej łapiąc ją za ramiona
- Ja się ciebie nie boję- powiedziała drżącym głosem
- Jesteś tego pewna?!- uniosłem jej twarz. Milczała
- Zadałem ci pytanie!- krzyknąłem. Spuściła wzrok. Znowu cisza.
- Taka jesteś cwana?!- spytałem ironicznie i wymierzyłem jej cios w policzek. Syknęła z bólu łapiąc się za obolałe miejsce
- Mało ci?!- krzyknąłem. Znowu nic nie odpowiedziała.
- Radzę ci ze mną nie zaczynać- powiedziałem odchodząc od niej w stronę Rikarda i Rokadamusa, którzy czekali na mnie w oddali.
****************
Od dłuższego czasu czekałem z Rokadamusem na Rossa. Staliśmy w oddali i obserwowaliśmy całe zdarzenie. Muszę przyznać, że chociaż jestem demonem to nie podobało mi się zbytnio jak Ross potraktował tą anielicę. Jego zachowanie nie powinno mnie dziwić, ponieważ on nie ma szacunku do nikogo, ale gdy zauważyłem jak uderzył Sarinę to coś we mnie drgnęło. Może dlatego, że Sarina była moją dawną miłością. Byłem na nią wściekły po tym jak zdradziła swoich upadłych rodaków, ale gdy teraz ją zobaczyłem, miałem ochotę podbiec i odepchnąć od niej Rossa, ale tego nie zrobiłem. Trochę mi dziwnie z tego powodu. Nie pomogłem jej, a teraz mam przed oczami obraz zapłakanej dziewczyny klęczącej na podłodze. Podszedł do nas Rademesus. Spojrzał na nas, a potem rzekł chłodno
- Idziemy- i ruszył przed siebie, a za nim Rokadamus. Zerknąłem jeszcze raz na Sarinę, a potem wróciłem się za Rossem. Coś mi jednak nie dawało spokoju. Przystanąłem na chwilę i jeszcze raz zerknąłem na Sarinę.
------------------------
A oto i kolejny rozdział :D
Mam nadzieję, że chociaż troszkę wam się spodoba, ale i tak wiem, że jest do bani. A tak z innej beczki. Jesteście ciekawi co łączy Rikera z Sarą i gdzie jest Laura? Być może dowiecie się w następnym rozdziale :)
Wspaniały! I ciekawi mnie to wszystko bardzo! Czekam niecierpliwie na next ❤
OdpowiedzUsuńP.S Kiedy dodasz rozdział na drugiego bloga? ;3
Nwm tego. Jestem w trakcie ;D
UsuńOkay, czekam niecierpliwie ❤
UsuńSuper rozdział :*
OdpowiedzUsuńZadajesz takie pytania, które jestem ciekawa xD
Czekam na next <3
Suuuper ^^
OdpowiedzUsuń~Alex ♡
Mam się uczyć bio ale...Ciiii... Zraz się za to wezmę c:
OdpowiedzUsuńRissdziau dobry, ale mam wrażenie, że pisany albo na szybko, albo mało razy s prawdzany c: Ale co tam xd
[Omg, ktis na dole w tv wyje 'wrecking ball' o.o ]
Napisalabym coś mądrego, ale 90% mnie jest myslami przy jutrzejszch dwóch sprawdzianach :')
Do nastepnego!
P.S. u mnie nowe r5-stories-by-sparrow.blogspot.com
Tak. To prawda. W górach był problem.z internetem, więc co chwilę wybijało mnie z rytmu. Potem zaczęłam pisać w notatkach i robiłam to zazwyczaj po 23, bo predzej nie było czasu, a bylam juz na tyle slaba, wiec zbytnio nie patrzylam na to czy robie błędy. Można powiedziec, że pisalam ten rozdzial jakbym byla pod wplywrm nakichs srodkow odużających. Tak się przynajmniej czułam
OdpowiedzUsuńMega!!! Dałaś czadu!
OdpowiedzUsuńZachowanie Ross było bardzo adekwatne do jego charakteru! Czekałam na taki blog :-)
Dawaj szybko next i miłego pobytu!!!